Archiwum - Katechezy o Eucharystii - 26
Ks. Jerzy Bagrowicz
Katecheza 26. „Święty, Święty, Święty, Pan, Bóg Zastępów"
W ostatniej katechezie staraliśmy się zrozumieć, co to znaczy, że msza św. jest dziękczynieniem. Nasza refleksja miała być wprowadzeniem do modlitwy eucharystycznej, która następuje po liturgii przygotowania darów. Pierwszym akcentem tej modlitwy jest radosny tekst prefacji. Kończy się ona pełnym mocy śpiewem:
„Święty, Święty, Święty, Pan, Bóg Zastępów. Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej. Hosanna na wysokości.
Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie. Hosanna na wysokości".
Przyjrzyjmy się strukturze i treści tej pięknej aklamacji. Składa się ona z dwu rożnych części. Pierwsza część to słowa: „Święty, Święty, Święty, Pan Bóg Zastępów".
Samo słowo święty, po łacinie sanctus, po grecku hagios, to termin, który odnosi się przede wszystkim do Boga. Przymiot ten we wszystkich religiach starożytnego świata jest używany dla określenia istoty bóstwa. Świętość Boga ma Go odróżniać od człowieka, który staje przed Bogiem jako istota niedoskonała, jako grzeszne i słabe stworzenie. Dlatego też imię Boga-Jahwe, jako absolutnie święte, było w Izraelu otoczone największą czcią. Imienia Boga-Jahwe w religii Mojżeszowej nie wolno było głośno wymawiać. Było to nawet zagrożone śmiercią. Tylko najwyższy kapłan, raz w roku, w Dzień Pojednania, mógł to imię cicho wymówić, i to w akompaniamencie modlitwy chóralnej. Skąd to obostrzenie: - chodziło o zachowanie wiary w jedynego Boga, o czystość oddawanej Bogu czci w sytuacji, gdy zewsząd były ludy oddające cześć fałszywym bożkom. Wszystko to, co oznaczało świętość Boga było otoczone wielką czcią. Wspomnijmy scenę, gdy Mojżesz na pustyni staje przed płonącym krzewem i słyszy głos: „«Nie zbliżaj się tu! Zdejmij sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą [...] Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Izaaka i Bogiem Jakuba». Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem zwrócić oczy na Boga" (Wj 3, 5-6). Warto pamiętać, że szczególna cześć dla majestatu Boga, dla Jego imienia jest bardzo wyraźna w judaizmie. Także w islamie, gdzie zniewaga Boga i proroka Mahometa jest karana śmiercią. A jak jest z uszanowaniem świętości imienia Boga u nas?
Należy podkreślić, że Stary Testament nie zawiera czegoś w rodzaju wykładu o istocie Boga, o Jego przymiotach. Stary Testament mówi o Bogu to, co On sam zechciał nam o sobie objawić. Stary Testament nie zajmuje się dowodzeniem istnienia Boga. Bóg po prostu jest. On jest Bogiem osobowym, działa w historii i życiu ludzi. W psalmie 53, 2 czytamy ostre słowa: „Mówi głupi w swoim sercu: «Nie ma Boga»".
To trzykrotne „święty", jak niekiedy mówimy: „Bóg po trzykroć święty", ma podkreślić, że Bóg jest absolutnie doskonały. Potrójne „Święty" używane przez nas w liturgii mszy św. jest wzięte ze Starego Testamentu, z księgi proroka Izajasza, w której roztacza się przed nami poetycka wizja Boga pełnego mocy i chwały: w wizji tej serafini przed tronem Boga wołają: „Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów. Cała ziemia pełna jest jego chwały" (Iz 6, 3). Jak prastare korzenie ma nasz mszalny śpiew: „Święty, Święty, Święty...".
W Nowym Testamencie tekst Izajasza jest powtórzony w księdze Apokalipsy w wersji: „Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący" (Ap 4, 8). W ewangelii według św. Łukasza Jezus jest nazwany Świętym w słowach zwiastowania Maryi: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym" (Łk 1, 35).
W chrześcijaństwie użycie terminu „święty" jest podobne do tego, jakie używano w Starym Testamencie. Pojęcie „święty" jest przede wszystkim zarezerwowane dla Boga i wyraża wielkość Boga, Jego moc. I tu warto przypomnieć śpiewane podczas naszych nabożeństw, zwłaszcza w chwilach trwogi, nieszczęścia, zagrożenia: „Święty Boże, święty mocny, święty a nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami. Od powietrza, głodu ognia i wojny, wybaw nas, Panie!" „Od nagłej i niespodziewanej śmierci...". I w tym wezwaniu jesteśmy najbliżej treści owego starotestamentalnego „Święty" wyrażającego Boży majestat i potęgę. Chrześcijańskie „święty" odnosi się także do tego wszystkiego, co dotyczy relacji człowieka z Bogiem, a więc sakramentów świętych i innych czynności liturgicznych. Mówimy msza św., oleje święte, komunia św. itp.. Pojęcie „święty" w katolicyzmie i prawosławiu odnosi się także do człowieka, którego uznano za doskonałego pod względem moralnym, wyznawcę Chrystusa, który osiągnął pełnię osobowej doskonałości, do której został powołany przez chrzest św. Mówimy św. Franciszek z Asyżu, św. Maksymilian Maria Kolbe, św. Faustyna itp. Termin ten odnosił się więc do tego kogo Bóg wybrał, do tego, co jest związane z kultem oddawanym Bogu. Święte jest także słowo wypowiedziane przez Boga - Pismo Święte.
I jeszcze jeden ważny moment treści w naszym chrześcijańskim „święty". Śpiew aklamacji „Święty" po prefacji, zwłaszcza gdy jest wykonywany szczególnie uroczyście, ma właśnie wyrazić nasz najgłębszy szacunek wobec Boga, wobec Jego chwały. Tekst, który wtedy śpiewamy dodaje, że niebiosa „są pełne chwały Boga". To przede wszystkim niebo jest miejscem głoszenia chwały Boga. To z chwały nieba Bóg zstąpił na ziemię, aby zamieszkując pośród ludzi w Jezusie Chrystusie, objawić nam chwalę Ojca, jak to czytamy w ewangelii według św. Jana: „A Słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy" (J 1, 14). I warto sobie przypomnieć, że my wszyscy do nieba, tego Niebieskiego Jeruzalem, naszej wiecznej ojczyzny, przez całe życie pielgrzymujemy. Tam będziemy mogli oddać chwalę Bogu, wolni od naszej słabości i ufam, że będziemy śpiewać Bogu „Święty" z całego, szczerego serca, a nie tylko mrucząc coś pod nosem.
I druga część tej aklamacji: „Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie". Ten werset jest wzięty z psalmu 118, 26, w którym czytamy: „Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie!". Odnajdziemy ten werset podczas uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy w niedzielę Palmową, gdy dzieci biegły z gałązkami palmowymi, dorośli słali szaty przed Jezusem, a tłumy wołały: „Hosanna! Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie" (J 12, 13). Przez to wołanie tłumy wyznawały, że Jezus jest Mesjaszem i Synem Bożym.
A okrzyk: „Hosanna!", to okrzyk modlitewny z czasów Starego Testamentu, wołanie uwielbienia, radości, triumfu, zwycięstwa.
Gdy więc śpiewamy na zakończenie prefacji tę piękną aklamację „Święty, Święty, Święty", pamiętajmy, że w ten sposób nie tylko wielbimy Boga i wyśpiewujemy Jego wielkość i chwałę, ale też oddajemy Mu cześć jako naszemu Ojcu Niebieskiemu. Oddajemy cześć także Jezusowi Chrystusowi, który posłany od Ojca, przynosi nam zbawienie. Łączymy się w tym śpiewie z chwałą jaką Bogu oddaje niebo, śpiewamy „Święty" w łączności ze wspólnotą zbawionych w niebie, a pośród nich - jak wierzymy - i z naszymi najbliższymi, którzy już od nas odeszli do Domu Ojca, także z tymi, którzy oczekują oczyszczenia i pełnego zjednoczenia z Bogiem. Zastanówmy się, czy rzeczywiście Bóg jest dla nas po trzykroć święty? Czy jest dla nas najwyższą świętością? Czy nie wymawiamy Jego imienia nadaremno? I pamiętajmy, że świętość Boga czcimy nie tylko ustami, ale czcimy go najpiękniej naszą wiarą, nadzieją i miłością, czyli naszym codziennym życiem. Niech nam zawsze przypomina o tym śpiewane czy odmawiane podczas mszy św. trzykrotne „Święty".