Archiwum - Katechezy o Eucharystii - 2

2010-02-28

Ks. prof. Jerzy Bagrowicz

Katecheza 2.

„Dom mój będzie domem modlitwy dla wszystkich narodów"

Uczestnictwo w niedzielnej mszy św. rozpoczyna się dla każdego za nas wierzących na długo przedtem zanim przekroczymy progi świątyni. Rozpoczyna się ono w domu rodzinnym, często przez liturgię domową. Niedziela bowiem stwarza dogodną okazję do wspólnej modlitwy porannej, do wspólnoty pierwszego posiłku. Są takie rodziny, które w niedzielny poranek, razem: rodzice i dzieci - odmawiają czy śpiewają jutrznię z Liturgii Godzin. To jest najpiękniejsze przygotowanie do niedzielnej mszy św.
Trzeba jednak pamiętać, że tak naprawdę do uczestnictwa w niedzielnej mszy św. przygotowujemy się od wczesnego dzieciństwa. Na czym to przygotowanie polega? Jakie są jego etapy? Jak jest w tym rola rodziców i opiekunów dziecka? Na czym polega ich wychowawcze oddziaływanie w tym zakresie? Kto nas zaprasza do parafialnego kościoła? Co oznacza nasze gromadzenie się w kościele? Jak powinniśmy się zachować, gdy przekraczamy progi świątyni?

W panoramie miast i wsi naszą uwagę zwracają najczęściej wspaniałe świątynie. Ich wieże wskazują na niebo, podnosząc serca i umysły ku Bogu. W każdą niedzielę gromadzimy się w świątyni, zaproszeni przez Chrystusa, aby razem z Nim uwielbiać Boga, składać Najświętszą Ofiarę Eucharystii. Jaką przyjmujemy postawę, gdy do niej wchodzimy? Jakie wykonujemy gesty, gdy przekraczamy progi świątyni?
Pierwszy raz przekraczamy progi świątyni, gdy nasi rodzice i rodzice chrzestni przynoszą nas, abyśmy otrzymali chrzest św. To sakrament, przez który Chrystus swoją łaską nie tylko czyni nas Bożymi dziećmi, ale i włącza do wspólnoty wierzących, do Kościoła, który jest naszą Matką. Ponieważ najczęściej przyjmujemy chrzest jako niemowlęta, nie jesteśmy świadomi tego wydarzenia ani jego wagi. Świadomi tego są, lub być powinni, nasi rodzice i rodzice chrzestni; oni jako dzieci Kościoła i osoby dorosłe biorą na siebie odpowiedzialność za rozwój wiary dziecka i za wychowanie go w wierze Kościoła. Oni też przyprowadzają rozwijające się dziecko do świątyni. Jest to najczęściej kościół parafialny. To bardzo piękny widok i wspaniały zwyczaj, gdy młodzi rodzice czy dziadkowie zabierają dziecko do świątyni, gdy jest jeszcze zupełnie małe, aby wspólnie uczestniczyć we mszy św. Ono na swój sposób chłonie atmosferę tego niezwykłego miejsca, którym jest świątynia, na swój sposób już uczestniczy w życiu Kościoła. Pedagodzy zalecają, aby małe dziecko, które już samo chodzi, przyprowadzać do świątyni najpierw wtedy, gdy nie ma w niej ludzi, gdy panuje w niej niezwykła cisza. Dziecko odkrywa, że wnętrze kościoła jest inne niż znane mu wnętrze jego domu, że jest to miejsce szczególne, że dorośli zachowują się w tym miejscu inaczej niż w domu. Klękają, nie rozmawiają głośno, czynią znak krzyża św., składają ręce. To właściwa chwila, aby dziecko uczyło się szacunku dla tego miejsca. Dorośli mówią mu wtedy, że to jest miejsce święte. I tak do dziecka dociera wiadomość o sakralności świątyni, że są takie miejsca, które różnią się od naszych, mieszkań, domów, przedszkoli, szkół, sklepów. Dziecko powoli zaczyna odkrywać atmosferę sakralności, uczy się szacunku dla sacrum. Jest wtedy sposobna chwili, aby takiemu maluchowi szeptem powiedzieć coś o tym miejscu, oczywiście w słowach dla niego zrozumiałych, pokazać, jak się tu należy zachować. To niezwykle ważna chwila inicjacji dziecka, czyli wtajemniczania go w początki życia religijnego. To ważny moment wychowania dziecka do życia wiary, do udziału we mszy i obecności w społeczności Kościoła. Potem przychodzi taki moment, gdy dziecko jest obecne z rodzicami i rodzeństwem na mszy św., gdy świątynia jest wypełniona ludźmi, gdy rozlega się wspólny śpiew, grają organy, obecni słuchają słowa Bożego, przystępują do Komunii św. Dziecko bacznie obserwuje zachowania dorosłych, zwłaszcza jemu najbliższych.
Dla małego dziecka kościół to przede wszystkim budowla, dom Boży. Powoli zaczyna odkrywać inne znaczenie słowa kościół. Kościół to ludzie, którzy się gromadzą każdej niedzieli, wspólnie się modlą. I tak rodzi się w dziecku stopniowo odkrywanie wspólnoty Kościoła. Zaczyna czuć się cząstką tej społeczności. Potem będzie stopniowo wchodzić w rozumienie nadprzyrodzonego wymiaru tej wspólnoty, poznawać w niej Jezusa Chrystusa, który objawił ludziom miłość Boga Najlepszego Ojca.
Wchodzący do świątyni czynią znak krzyża św. zanurzając palce w kropielnicy, w której jest woda święcona. Szkoda, że zanika u ludzi rozumienie tego gestu. Czynią to dziś coraz rzadziej. Może także dlatego, że mało się mówi, co ten gest oznacza.
Zechciejmy przyjrzeć się symbolice tego gestu. Chrześcijaństwo nawiązało w tym geście do obyczaju, który był przyjęty w starożytności przedchrześcijanskiej. W domach Rzymian i Greków było atrium, rodzaj pomieszczenia, które było najważniejsze w domu, często było umieszczone centralnie, niejednokrotnie bez dachu, coś w rodzaju współczesnego patio. Mieszkańcy domu gromadzili się tam na spotkania, tam były cenne obrazy, figury, tam wprowadzano także gości. W każdym atrium było naczynie z wodą, aby wchodzący, zwłaszcza goście, mogli obmyć ręce. Zwyczaj obmywania rąk po wejściu do domu był znany także w Izraelu. Chodziło tu o obmycie zewnętrzne, o zewnętrzną czystość. Pan Jezus zwracał uwagę, aby nie koncentrować się jedynie na zewnętrznej czystości. Dla Niego najważniejsza była czystość serca. W budowanych we wczesnym chrześcijaństwie kościołach umieszczano takie specjalne naczynie z wodą, aby wchodzący do świątyni mogli się oczyścić wewnętrznie. To zanurzenie ręki w naczyniu z wodą święconą oznacza także przypomnienie prawdy o momencie i znaczeniu chrztu św., który przyjęliśmy na progu naszego życia. Zostaliśmy ochrzczeni w imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego, uzyskaliśmy najwyższą i najważniejszą godność naszego życia: nasze człowieczeństwo zostało ubogacone godnością dziecka Bożego, staliśmy się w Chrystusie nowym stworzeniem, zostaliśmy włączeni do wspólnoty Kościoła i zaproszeni do życia wiecznego. Uczmy dziecko wykonywania tego ważnego gestu żegnania się wodą święconą przy wejściu do świątyni i wskazujmy mu jego sens.
Znak krzyża świętego, który czynimy wchodząc do świątyni, aby uczestniczyć w niedzielnej mszy św. przygotowuje nas jednocześnie do udziału w niej. Jest gestem, który oznacza, że weszliśmy do miejsca świętego, że za chwilę będziemy brać udział w ważnym wydarzeniu, ofierze Jezusa Chrystusa i naszej ofierze. To On nas zaprosił do swego Domu, na szczególną ofiarę. To oznacza, że chcemy z szacunkiem, w skupieniu i z radością we mszy św. uczestniczyć. I jeszcze jedna uwaga. Liturgiści uczą nas, abyśmy nie czynili znaku krzyża św. wychodząc z kościoła po mszy św. Zostaliśmy już umocnieni duchowo przez słowo Boże i przyjęcie Chrystusa. Idziemy przeto w świat, do domu, do pracy, aby być pełnymi radości Bożymi dziećmi. Udział we mszy św. to czas szczególny; msza św. trwa około godziny, ale ten czas Bogu poświęcony uświęca czas całego naszego dnia, tygodnia, czas naszego życia.

W kolejnej katechezie zwrócimy uwagę na znaki, które towarzyszą rozpoczęciu mszy św. Często msza św. niedzielna rozpoczyna się uroczystą procesją wejścia. Przed kapłanem niesiony jest krzyż w otoczeniu zapalonych świec, kadzielnica, świeca paschalna w okresie wielkanocnym, niesiona jest księga słowa Bożego. Co to oznacza? O czym nas uczy? Co znaczy pieśń na wejście? Jak rozumieć znak krzyża św. czyniony na początku liturgii? To tylko niektóre z pytań, na które będziemy starali się odpowiedzieć.