Archiwum - Katechezy o Eucharystii - 3

2010-03-07

Ks. Jerzy Bagrowicz

Katecheza 3: „Oto przychodzi Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel"!

Msza św. niedzielna rozpoczyna się często uroczystą procesją wejścia, podobnie jak to dziś przeżywaliśmy w naszej świątyni. Na czele procesji idą najpierw ministranci wnoszący uroczyście krzyż, obok krzyża ministranci niosą zapalone świece. W procesji wejścia niesiona jest dymiąca kadzielnica, a lektor uroczyście wnosi księgę słowa Bożego. W okresie wielkanocnym wnoszona jest świeca paschalna. Procesję zamyka kapłan przewodniczący liturgii. Co oznaczają niesione paramenty i księgi? O czym nas uczą? Co oznacza ta procesja? Co znaczy pieśń na wejście? Co czynimy najpierw po przyjściu do ołtarza? To tylko niektóre z pytań, na które będziemy starali się dziś odpowiedzieć.
Pierwszym momentem rozpoczęcia niedzielnej mszy św. jest już samo gromadzenie się wiernych, wchodzenie do kościoła i przeżegnanie się wodą święconą, która przypomina nam nasz chrzest i ma nas przysposobić do przyjęcia właściwej postawy duchowej w czasie uczestniczenia we mszy św. Mówiliśmy o tym w katechezie tydzień temu.
Następnym aktem rozpoczynającym liturgię niedzielnej Eucharystii jest procesja wejścia. Na co dzień nie jest ona uroczysta. Kapłan poprzedzany ministrantami idzie z zakrystii w kierunku do ołtarza. Zdarza się - o czym wspomniałem wyżej - że taka procesja może być uroczysta, wchodzimy wtedy dłuższą drogą przez świątynię lub nawet przez wejście główne do świątyni z zewnątrz.
To wejście, zwłaszcza uroczyste, ma ciekawe znaczenie: przypomina nam, że życie człowieka jest drogą. Umieranie Ojca Świętego Jana Pawła II przypomniało nam, że jest to droga do Domu Ojca w niebie. Wszyscy tam zmierzamy. Procesja ta uczy nas, że do Domu Ojca zmierzamy we wspólnocie Kościoła. Kościół to wspólnota w drodze, wspólnota pielgrzymująca. Jesteśmy wszyscy ludźmi drogi, jesteśmy wędrowcami, nomadami na wzór wędrowców na pustyni. Nie mamy tu trwałego miejsca. Budujemy tu domy, w których mieszkamy, ale wiemy, że trwałe mieszkanie będziemy mieli dopiero w wieczności.
Na czele tej pielgrzymki Kościoła do Domu Ojca idzie Jezus Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel. On do nas przychodzi w tej mszy św. Niesiony na czele procesji krzyż wskazuje na Chrystusa i mówi nam: „Oto przychodzi Chrystusa, nasz Pan i Zbawiciel!". Krzyż to Jego znak! Zaraz za krzyżem ministrant niesie księgę słowa Bożego, które jest we mszy czytane i przepowiadane, którego powinniśmy z uwagą słuchać. Zapalone świece mówią nam o tym, że Chrystus jest światłem na drodze naszego życia. Światło to otrzymujemy przy chrzcie św. jako pomoc na drogę życia, abyśmy nie zagubili się w ciemnościach tego świata. Dymiąca kadzielnica i wznoszące się z niej kadzidło jest wyrazem oddawania czci Bogu. Unoszące się kadzidło zawsze było symbolem modlitwy człowieka wznoszącej się do Boga. Okadzenie to bardzo dawny obyczaj, zakorzeniony jeszcze w liturgii starotestamentowej, gdy składano ofiary kadzielne. W psalmie 140, 2 wołamy: „Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło", natomiast w księdze Apokalipsy czytamy: „I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, trzymając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby złożył je w ofierze z modlitwami wszystkich świętych" (Ap 8, 3). Pamiętamy zapewne, że pośród drogocennych darów, które przynieśli Mędrcy do żłóbka było kadzidło.
Procesji uroczystego wejścia do świątyni towarzyszy śpiew całej wspólnoty. Śpiew ten nie tylko rozpoczyna sprawowanie Eucharystii, ale też jego zadaniem ma być umocnienie jedności wszystkich zgromadzonych. Przecież przychodzimy do świątyni z różnych środowisk, rodzin. Wspólny śpiew otwiera uczestników liturgii na miłość do Boga i miłość do drugich. Czyli śpiew ten pomaga nam odnaleźć się jako jedna boża rodzina. Ma to być więc pełne miłości otwarcie na tajemnice wiary i wprowadzenie w charakter okresu liturgicznego, w którym jesteśmy. Dziś była to pieśń o charakterze wielkopostnym, bo mamy już trzecią niedzielę Wielkiego Postu.
Gdy orszak procesji jest już przy ołtarzu, kapłan przewodniczący liturgii i inni kapłani klękając oddają cześć Chrystusowi obecnemu w Tabernakulum, a następnie oddają cześć ołtarzowi przez głęboki ukłon i pełne czci ucałowanie ołtarza. Zatrzymajmy się na chwilę nad znaczeniem gestu ucałowania ołtarza.
Ołtarz jest sercem każdej świątyni, jej centralnym punktem. Każdy kościół jest budowany przede wszystkim dla składania ofiary, a miejscem, gdzie ta ofiara jest składana jest właśnie ołtarz. Dlatego powinno się przykładać wielkie znaczenie najpierw dla dobrego zaprojektowania ołtarza, jego wykonania, a następnie dla okazywania mu należnej czci. Eucharystia to przecież dziękczynienie Bogu za wszystko, to Najświętsza Ofiara Chrystusa i Kościoła, to nasz ofiara składana Bogu. Centrum tego dziękczynienia i ofiary jest właśnie ołtarz.
Od najdawniejszych czasów ołtarz był znakiem pośrednictwa między Bogiem a człowiekiem. Na nim składano ofiary Bogu. Pamiętacie z Pisma św. Starego Testamentu, jak Noe po ocaleniu z potopu składał ofiarę dziękczynienia, jak składał ją Abraham i Mojżesz. Liturgia czasów Starego Testamentu, czyli Pierwszego Przymierza, koncentrowała się na składaniu licznych ofiar, najczęściej ze zwierząt i płodów ziemi. Składano je na ołtarzach. W tym czasie były to najczęściej bloki skalne, kamienne, oparte na ziemi. Niekiedy zdobiono je w bogate symbole, najczęściej z brązu, mające wyrażać Bożą moc (por. Wj 27, 1-8). Już wtedy otaczano ołtarze najwyższą czcią a znieważenie ołtarza karano nawet śmiercią. Chrześcijaństwo nawiązało do tej starej symboliki, rozwinęło ją i nadało jej całkiem nową treść. Na początku, gdy jeszcze nie było świątyń, ołtarz miał kształt zwykłego stołu, wykonanego najczęściej z drewna. Podczas prześladowań, gdy chrześcijanie musieli ukrywać się w katakumbach, za ołtarz służyła wnęka wykuta w skale. Były to najczęściej wnęki, w których składano ciała pierwszych męczenników. Na takim grobie umieszczano kamienną płytę i to był ołtarz. Potem przyszły czasy wolności Kościoła, zaczęto budować wspaniałe świątynie i ołtarze przybrały zupełnie inne kształty. Nad stołem ofiarnym nadbudowano górną część, często bardzo wysoką, z kolumnami, obrazami. Nawiązując do czasów męczeńskich, w płycie ołtarzowej umieszczano relikwie świętych męczenników. Mnożyła się też liczba ołtarzy w kościele, obok głównego, budowano liczne boczne ołtarze, najczęściej związane ze czcią świętych. Do dziś możemy podziwiać, np. gotyckie czy barokowe ołtarze. Także w Toruniu. Jak to łatwo zauważyć na przykładzie ołtarza w naszym kościele, w połowie XX wieku powrócono do idei wyeksponowania ołtarza jako stołu ofiarnego. Dziś już rzadziej umieszcza się w ołtarzu relikwie świętych. Są one raczej umieszczane w specjalnych ozdobnych relikwiarzach. Mamy w tym kościele taki relikwiarz z relikwiami błog. ks. Bronisława Markiewicza.
Ołtarz symbolizuje Chrystusa, bo On jest naszą skałą. Tak jak Mojżesz na rozkaz Bogu wyprowadził ze skały wodę na pustyni, która ratowała życie, tak teraz Jezus na tej skale ołtarzowej obdarza nas już nie tylko wodą, ale łaską zbawienia. Jezus jest dla nas skałą ratującą życie, On jest fundamentem naszej wiary, On jest jednocześnie ołtarzem i ofiarą. Tu najpełniej człowiek spotyka się z Bogiem, bo w ofierze Chrystusa i naszej ofierze Jezus jako Bóg- Człowiek jest tym punktem łączącym człowieka z Bogiem. My także ofiarujemy siebie Bogu we mszy św., ofiarujemy naszą wolę służenia Bogu. Dlatego całujemy ołtarz z najgłębszą czcią, bo to przecież hołd oddany samemu Chrystusowi. Dlatego przechodząc przed ołtarzem skłaniamy głowę, a jeśli w głównym ołtarzu jest tabernakulum, przyklękamy. Praktyka całowania ołtarza nawiązuje także do bardzo starożytnego obyczaju, gdy w domach przed posiłkiem całowano stół, na znak szacunku i wdzięczności Bogu za chleb codzienny.
Po ucałowaniu ołtarza i okadzeniu go, kapłan rozpoczyna liturgię mszy św. znakiem krzyża św., w imię Boga w Trójcy św. Jedynego. Co oznacza ten gest? Jaką zawiera w sobie treść? Czego on nas uczy? Czas Wielkiego Postu sprzyja naszej refleksji o krzyżu. O tym porozmawiamy 21 marca.