Archiwum - Katechezy o Dekalogu - 29

2012-11-11

Ks. Jerzy Bagrowicz

Dekalog 29. Nasza matka - Ojczyzna

Prefektura Policji w Paryżu zaprosiła na spotkanie jednego z polskich kapłanów, który złożył wniosek o możliwość otrzymania, obok polskiego, także obywatelstwa francuskiego. Było to w roku 1973. Kapłan ten mieszkał i pracował we Francji od dziesięciu lat i pragnął tam pozostać, poświęcając się pracy pośród rodaków i w instytucjach polonijnych, które służyły dobru jego Ojczyzny, Polski. Na biurku, za którym siedział urzędnik Prefektury, leżał francuski paszport. Urzędnik ów zwrócił się do księdza w takich słowach: „Za chwilę wręczę księdzu paszport i będzie ksiądz odtąd obywatelem francuskiego państwa. Kim będzie się ksiądz czuł od tej chwili? Francuzem czy Polakiem?". Ksiądz pragnął mieć francuskie obywatelstwo i w tym momencie nie był pewien, czy rzeczywiście je otrzyma. Ale się nie zawahał i odpowiedział: „Do końca mojego życia będę się czuł Polakiem!". I z niepokojem czekał, co powie ów wysoki urzędnik, czy nie schowa paszportu z powrotem do szuflady biurka. Ale on wstał, uścisnął dłoń księdza, mówiąc: „Gratuluję księdzu. Z radością wręczam księdzu paszport i przyznaję obywatelstwo Republiki Francuskiej. Potrzeba nam ludzi, którzy wiedzą kim są i nie wstydzą swej narodowej tożsamości. To ludzie pracy, odpowiedzialni i rzetelni".
Dziś niedziela i 11 listopada, nasze narodowe święto odzyskania niepodległości po 120 latach zaborów. Gdy myślałem o treści naszej katechezy, pragnąłem podjąć temat, który przynależy do IV przykazania: „Czcij ojca swego i matkę swoją". Od dawna przy okazji omawiania tego przykazania zawsze przypominano, że wzywa nas ono do miłości Ojczyzny. Dla każdego z nas jest Ojczyzna prawdziwą matką. Dziedzictwo duchowe, którym nas Ojczyzna obdarza otrzymujemy poprzez rodziców. To oni pierwsi uczą nas patriotyzmu. Patriotyzm oznacza umiłowanie tego, co ojczyste: umiłowania historii, tradycji, języka czy samego krajobrazu. Jest to miłość, która obejmuje również dzieła rodaków i owoce ich geniuszu. Ojczyzna jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli i jako taka jest też wielkim obowiązkiem. Nasze dzieje uczą, że Polacy zawsze byli zdolni do wielkich poświęceń dla obrony Ojczyzny i jej odzyskania. Świadczą o tym liczne mogiły Polaków rozsiane po cmentarzach całego świata (Jan Paweł II).
Tak jak rodzina, również naród i ojczyzna pozostają na trwałe w życiu każdego człowieka, są nie do zastąpienia. Obserwuje się dziś nie tylko podważanie oblicza małżeństwa i rodziny, także niektórzy chcą rozmycia pojęcia oraz rzeczywistości narodu i ojczyzny. Sprzyja temu współczesna cywilizacja, szczególnie łatwość przemieszczania się, wymiany informacji, zanik poczucia tożsamości kulturowej, lekceważenie tradycji, wartości patriotycznych i duchowych. „Gdzie pani tak naprawdę jest u siebie?" - zapytał jeden z dziennikarzy obywatelkę Stanów Zjednoczonych, znaną i wybitną tenisistkę Serenę Williams. „Przecież ciągle pani podróżuje, i to po całym świecie, turnieje tenisowe wymagają ciągłej zmiany miejsca pobytu. Domyślam się, że w swoim domu jest pani rzadkim gościem. Gdzie czuje się pani u siebie?". „Wszędzie tam, gdzie mogę zrealizować moją kartę kredytową" - odpowiedziała tenisistka. Nie znaczy to, że wyrzekła się swojej Ojczyny, że przestała identyfikować się z własnym krajem, ale jest to jednocześnie znakomitym przykładem jak dziś zmieniają się uwarunkowania, w których żyją ludzie, zwłaszcza młodzi. Nie wolno jednak zapominać o tym, że człowiek potrzebuje własnej rodzinnej gleby, że chce przynależeć do konkretnej narodowej wspólnoty, żyć wartościami kultury, w której dorastał, wyznawać religię, która uformowała jego światopogląd.
Niektórzy twierdzą, że świat dąży dziś do tworzenia struktur ponanarodowych, że poszczególne, zwłaszcza słabsze kraje, nie mają szansy przetrwania. Oczywiście, są powoływane struktury ekonomiczne czy polityczne ponadnarodowe, rozmaitego typu unie, stowarzyszenia. Nie jest to przecież wynalazek naszych czasów. Ale nie wolno zapominać o tym, że struktury te tworzą kraje, w których żyją ludzie świadomi swej narodowości, tożsamości kulturowej i niepowtarzalnego dziedzictwa wieków historii. Tylko ktoś kto naprawdę kocha swoją ojczyznę, może wchodzić w struktury ponadnarodowe. Oczywiście, miłość Ojczyzny nie może prowadzić do nacjonalizmu, tzn. do takiej postawy, która uznaje tylko dobro własnego narodu, lekceważy natomiast prawa innych narodów, wzbudza niechęć i nienawiść do innych nacji. Patriotyzm natomiast, jako miłość Ojczyzny, przyznaje wszystkim narodom takie samo prawo jak własnemu, a zatem jest drogą do uporządkowanej miłości społecznej (Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, s. 72).
Idea miłości Ojczyzny ma zakorzenienie w Biblii. Na jej kartach bowiem pojawiają się takie kategoria, jak naród i ojczyzna. Cały Stary Testament ukazuje historię Narodu Wybranego, Izraela. Jednym z istotnych elementów wychowania w Izraelu było wychowanie do umiłowania ziemi ojczystej, narodu, jego tradycji, a najważniejszym obowiązkiem wychowawczym spoczywającym na ojcu, jako głowie rodziny, było opowiadanie o historii narodu tak, aby pamięć o tym nigdy nie zaginęła. Jezus Chrystus jest synem konkretnego narodu, kochał swoją żydowską ojczyznę, a istotnym elementem Jego nauczania jest Kazanie na górze, w którym przekazał przykazanie miłości, aż do miłości nieprzyjaciół. Jego zbawcza męka, śmierć i zmartwychwstanie, czyli tajemnica paschalna, jest źródłem łaski miłości przekraczającej bariery narodowe, światopoglądowe i różnice religijne. Przekaz o miłości do narodu i ojczyzny odnajdujemy także w tradycji chrześcijańskiej aż po nasze czasy.
Nastawienie Kościoła w Polsce w zakresie wychowania patriotycznego chyba dobrze oddają słowa kardynała A. Hlonda: „Kto kraj swój kocha prawdziwie, ten łączy w swym sercu te dwa wzniosłe ideały: Bóg i Ojczyzna. Historia nasza wskazuje nam najwyraźniej, że cała kultura polska jest przepojona ścisłą łącznością tych ideałów". Co wcale nie znaczy, że niewierzący są pozbawieni miłości Ojczyzny. Ale najnowsza historia uczy nas, że to Kościół po II wojnie światowej wziął na swoje barki ważne zadanie udziału w wychowaniu społecznym, w tworzeniu poczucia odpowiedzialności za kraj, naród, za dobro wspólne. II wojna światowa, a także czasy powojenne przyniosły śmierć tysiącom młodych ludzi, wspaniałych patriotów. Po wojnie brak było przygotowanych elit, które umiałyby tworzyć zręby postaw obywatelskich i patriotycznych, nie sprzyjała temu procesowi sytuacja życia społecznego i politycznego. Powróciła z całą mocą potrzeba wychowania patriotycznego i obywatelskiego. Pamiętamy dobrze tych, którzy bez lęku budowali narodową świadomość i dobrze rozumiany patriotyzm. Na ich czele stali: kardynał Stefan Wyszyński, Jan Paweł II, wielu duchownych i świeckich oddanych pracy organicznej dla dobra narodu i Kościoła.
Ciągle, a zwłaszcza dziś aktualne jest wezwanie o pamięci korzeni i przeszłości, ponieważ „Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć tracą życie" - jak głosi napis przy wejściu na stary zakopiański cmentarz.
Patriotyzm wyzwala dobrze rozumianą miłość Ojczyzny, bliskość ludzi jednoczących się wokół wspólnego narodowego dobra. Ludzie sobie obcy i obojętni dla siebie nie są zdolni ani do wspólnego życia, ani do prawdziwej kłótni. Polacy, Niemcy Francuzi czy Amerykanie spierają się o to, co jest dobre, a co złe, słuszne czy niesłuszne w kwestiach, które wspólnie uważają za najważniejsze. Ważne, aby spory o dobro Ojczyzny toczyły się w atmosferze prawdy, uczciwości, szczerości, bez kłamstwa, nienawiści i złych intencji.
Obserwujemy dziś powrót do przywracania pamięci o naszej historii, buduje się muzea naszej polskie przeszłości, ze znakomitym Muzeum Powstania Warszawskiego. Nieśmiało, ale coraz częściej Polacy wieszają na swych domach flagi narodowe z okazji ważnych świąt, rocznic czy wydarzeń. Powrót do okazywania barw narodowych zaczął się w Polsce nie tak dawno, z okazji sukcesów naszych sportowców, np. Adama Małysza. To znaczy, że źródło patriotyzmu Polaków nie do końca wyschło. To ważne oznaki poczucia tożsamości i dumy narodowej, ważne, aby było to czynione z szacunkiem, a nie w towarzystwie burd ulicznych i demonstrowania braku kultury bycia.
I na koniec pytanie skierowane do nas wszystkich tu obecnych, szczególnie rodziców i dziadków. Czy wychowuję dzieci do miłości Ojczyzny, do szacunku dla tradycji narodowych, czy uczę szacunku dla polskiej kultury, języka, symboli i znaków narodowych? Kiedy ostatni raz modliłem się za moją matkę - Ojczyznę? Czy uczynię to dzisiaj, w jej święto? Czy nie wstydzę się mojej Matki - Ojczyzny?