Archiwum - Katechezy o sakramentach 18 - Bierzmowanie

2014-03-16

Ks. Jerzy Bagrowicz

Bierzmowanie 18

                                   „Mam przecież na ziemi moich uczniów”

Jedna z legend opowiada, że kiedy Jezus Chrystus wstąpił do nieba, aniołowie zapytali Go o to, co dalej będzie  z Królestwem Bożym na ziemi? „Mam przecież na ziemi moich uczniów” – odpowiedział im Jezus.  Ale aniołowie wiedzieli, jak bardzo słabi, grzeszni i niewierni byli Jego uczniowie, dlatego zszokowani pytali Jezusa: „Panie, czy naprawdę nie masz innego, lepszego planu?  Chrystus odpowiedział: Nie, żadnego innego planu nie mam”. (W. Hoffsümmer, Kurz geschichten 3, s. 54).

To tylko legenda, ale jakże ewangeliczna w treści i formie! Jakże pełna prawdy o Jezusie Chrystusie, który nam,  uczniom swoim zawierzył siebie całkowicie. Zawierzył nam staranie o Królestwo Boże, które zapoczątkował przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Zawierzył nam, mimo tego, iż zna nas lepiej niż aniołowie, zna naszą niewierność i słabość. A jednak to do nas Jezus mówi tak, jak mówił do Apostołów: „Idźcie  więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać   wszystko, co wam przykazałem. A oto jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 19-20).  

Znając naszą niewierność i słabość, Jezus przed swoim Wniebowstąpieniem modlił się do Ojca:  „Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które mi dałeś, aby tak jak my stanowili jedno” […] „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty mnie posłał” (J 17, 11. 20-21). 

Jezus pragnie, abyśmy i my tak, jak Jego uczniowie, dostąpili  łaski umocnienia  Duchem Świętym: „A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy  i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14, 26).

            Sakrament bierzmowania jest ważnym wydarzeniem okresu naszego dorastania; już nie jesteśmy dziećmi, ale wchodzimy w próg dorastania, podejmowania odpowiedzialności i udziału w życiu społecznym. I w tym momencie naszej drogi jesteśmy obdarowani  łaską Ducha Świętego. Jest to szczególny sakrament. Nie chodzi w nim w pierwszym rzędzie o pogłębienie osobistego uświęcenia, ale o zespolenie z Kościołem, przygotowanie do odpowiedzialności w Kościele, do pełnienia aktywnej roli nie tylko w kapłaństwie czy życiu zakonnym, ale w życiu świeckim, ludzi wierzących w Chrystusa i wierzących Chrystusowi, tworzących rodzinę dzieci Bożych. Duch Święty udzielony w bierzmowaniu – to dawca charyzmatycznych darów, mających na celu rozwój i jedność Kościoła. Są to dary, które daje Bóg po to, abyśmy mogli bardziej świadomie przeżywać naszą odpowiedzialność za Kościół, nie tylko ten powszechny, ale przede wszystkim ten konkretny, parafialną wspólnotę wierzących.  Duch Święty daje nam dary dla dobra społeczności, nazywamy je niekiedy charyzmatami. Charyzmat (z gr. chárisma) – oznacza bezinteresowny dar, dar łaski. To termin wskazujący na pewne dary Boże, uzdolniające tego, kto je otrzymał, do służby w Kościele. Św. Paweł tak napisał o charyzmatach: „Nie chciałbym, bracia, byście nie wiedzieli o darach duchowych. (...) Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce” (1 Kor, 12.1-11).

            Gdy uczestniczymy w życiu Kościoła zauważymy, że Bóg przez dary i charyzmaty Ducha Świętego uzdalnia ludzi do aktywnej obecności we wspólnocie wierzących, do pełnienia różnych zadań apostolskich.  I nie chodzi tu jedynie o charyzmat, który realizują w Kościele kapłani czy siostry zakonne, ale głównie o te charyzmaty, które otrzymują ludzie świeccy. Możemy powiedzieć, że mimo narastającej obojętności wierzących czy laicyzacji społeczeństwa, Duch Święty wzbudza nowe formy życia Kościoła, ruchy religijne i wspólnoty. I myślę, że choć często narzekamy na niechęć młodych do uczestniczenia w życiu parafii i małej świadomości wagi sakramentu bierzmowania, to wielu z nich, gdy jeszcze nieco dojrzeją, wyda owoce obecności Ducha Świętego w ich życiu. Wielu otrzyma charyzmat apostolstwa w swoim środowisku, charyzmat wrażliwości na potrzeby biednych i chorych, odwagę dawania świadectwa o Chrystusie we współczesnym, często zlaicyzowanym świecie. 

Jestem Bogu wdzięczny za to, że na początku kapłańskiej drogi, gdy pracowałem przez trzy lata jako wikariusz i katecheta, spotkałem środowiska parafialne, w których ludzie świeccy czuli się odpowiedzialni za Kościół jako wspólnotę wierzących, gorliwie  uczestniczyli w życiu parafii. Nie były to łatwe lata, Kościół bowiem wtedy nie mógł cieszyć się pełną swobodą apostolskiej pracy, ale mieliśmy wsparcie w gorliwych parafianach, którzy mimo obaw i zagrożenia kariery, włączali się w życie parafii, byli aktywni i apostolscy.

Jako wikariusz i prefekt młodzieży miałem ogrom pracy, dziś pewnie trudnej do wyobrażenia: 26 godzin nauczania religii w tygodniu, liczne spowiedzi i praca w kancelarii, przygotowanie kazań i katechez i żadnego dnia wolnego. Ponad setka ministrantów zorganizowanych w grupy wiekowe; byłem ich opiekunem, wspierali mnie dorośli ministranci, opiekunowie młodszych, których wprowadzali w tajniki służby liturgicznej,  przygotowywali do liturgii niedzielnej. Często z jednej rodziny służyli do mszy synowie, a także ich ojciec – to było wręcz wspaniałe i apostolskie. Jak oni czuli się zaszczyceni możliwością tworzenia bardzo zgranego i solidarnego zespołu, który nie tylko służył do mszy św., ale też pełnił ważne apostolskie zadania podczas pielgrzymki na Jasną Górę, albo ważnych wydarzeń życia miasta i parafii!  Mimo wielu ograniczeń w pracy parafialnej i ustawicznego przemęczenia, dzięki tłumnej  obecności ludzi w świątyni, współpracy i pomocy  świeckich,  pośród których było wielu młodych ludzi,   czuliśmy się jedną wielką rodziną.

Ci wszyscy ludzie, którzy nie bali się dawać publicznie świadectwa wiary w Boga,  nie zmarnowali darów i charyzmatów Ducha Świętego, które otrzymali przez namaszczenie w sakramencie bierzmowania. Mówimy, że sakrament bierzmowania wyciska na duszy człowieka niewymazalny charakter, czyli niezniszczalną więź z Chrystusem i Jego Kościołem. Posyła młodych ludzi do pełnienia społecznych zadań w Kościele. Nie może więc to być sakrament pożegnania z Kościołem, jak go niektórzy nazywają, ale raczej sakramentem uczestnictwa w misji Kościoła, gotowości do przyjęcia odpowiedzialności za życie wiary nie tylko we własnym sercu,  ale i w sercach sióstr i braci. Jeśli dziś obserwujemy zjawisko odchodzenia młodych z Kościoła, to pewnie w największym stopniu zależy to od tego, na ile dziecko w rodzinie i przez rodzinę  odnajdzie  drogę do świątyni, a następnie do Kościoła jako wspólnoty wierzących. Jeśli dziecko w rodzinie doświadczy miłości, także miłości do Chrystusa i Jego Kościoła, wtedy przyjmie sakrament bierzmowania jako zaproszenie do aktywnej obecności we wspólnocie Ludu Bożego.

Nasze pokolenie miało szczęście zobaczyć realizację niezwykłego charyzmatu Ducha Świętego w posłudze błogosławionego, a już niebawem świętego, Jana Pawła II. Pamiętacie jego słowa, proroka i przewodnika, wypowiedziane w Warszawie na Placu Zwycięstwa:  „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”. Niech Duch Święty zstępuje i dzisiaj, bo bardzo potrzebujemy jego darów.

Czy Jezus, który wezwał apostołów i uczniów do apostolskiej misji w Kościele, może także i nas liczyć?  Może warto przypomnieć słowa, które Nasz Pan i Mistrz, Jezus Chrystus zostawił w testamencie zanim odszedł do Ojca:                                                                                                                                                                                                                                                                       „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo ja idę do Ojca” (J 14, 13). Wierzymy  Jego słowom?