Archiwum - Katechezy o Eucharystii - 11

2010-06-20

Ks. Jerzy Bagrowicz

Dlaczego w czasie mszy św. czytamy fragmenty z Pisma św. Starego Testamentu?

Zastanowimy się nad próbą odpowiedzi na niełatwe pytanie: dlaczego Kościół proponuje nam w I czytaniu niedzielnej liturgii słowa Bożego najczęściej fragmenty ze Starego Testamentu? Przecież jesteśmy Kościołem Jezusa Chrystusa, a Jego nauka jest zawarta na kartach Nowego Testamentu. A poza tym teksty Starego Testamentu są bardzo często trudne do zrozumienia, pochodzą z obcego nam obszaru kulturowego, innej mentalności. Dlaczego musimy tego słuchać? Lubimy ładne teksty psalmów, ale dziwią nas niekiedy teksty opisujące słabości ludzi tamtej epoki, opisy wojen, dziwnych, niekiedy gorszących zachowań, zdrad. Jaki ma to sens? Nie brak takich, także i pośród kapłanów, którzy - mimo studiów teologicznych - nie rozumieją potrzeby zamieszczania tekstów ze Starego Testamentu w czytaniach mszalnych czy też w brewiarzu.
Najpierw krótkie wyjaśnienie: Stary Testament to bardzo bogaty zbiór zawierający 45 ksiąg, z których najstarsze sięgają z góry trzy tysiące lat wstecz. Księgi te napisane przez ludzi - jak Kościół wierzy i wyznaje - za natchnieniem Ducha Świętego przekazują nam pewien zasób prawd objawionych, bardzo ważnych. Przekaz tych prawd objawionych jest wpisany w historię i kulturę odległych czasów, w mentalność narodów semickich.
Jakie to są prawdy: podstawowa prawda przekazywana wiernie przez naród izraelski, że istnieje Bóg, że jest jedyny, Stwórca nieba i ziemi. To On stworzył człowieka; człowiek został powołany do wspólnoty z Bogiem i do wspólnoty z drugim człowiekiem. Wiemy dobrze, że Księga Rodzaju, która zawiera opis stworzenia świata i człowieka nie jest dokumentem, który daje naukowe wyjaśnienie kształtowania się świata, nie odpowiada na pytanie o pochodzenie człowieka w języku nauk przyrodniczych, jest to tekst o charakterze religijnym, który uczy o tym, że Bóg jest Stwórcą świata i człowieka, który uczy o naturze człowieka, o jego wielkości, ale i o naturze skłonnej do zła i grzechu. Następna ważna prawda przekazana przez Stary Testament to prawda, że Bóg jest ojcowski i macierzyński w miłości do człowieka. Pamiętacie te piękne słowa z księgi Izajasza: „ Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, ja nie zapomnę o tobie" (Iz 49, 15). To przecież na kartach Starego Testamentu Bóg objawia przez historię Narodu Wybranego podstawowe prawo moralne, którym jest dla całej ludzkości Dekalog - Dziesięć Przykazań. Bóg ukazuje się jako Ten, który prowadzi swój lud, ocala go w niebezpieczeństwach, On jest ze swoim ludem w jego wędrówce przez dzieje. On jest Wychowawcą tego ludu. Cała historia Starego Przymierza uczy nas, Bóg jest wierny Przymierzu, mimo tego, że człowiek nie dochowuje wiary. Bóg nigdy się nie odwraca od człowieka, jest ciągle gotowy przebaczyć. Bóg prowadzi człowieka przez tych, których posyła do ludzi, począwszy od ojca naszej wiary Abrahama, poprzez Patriarchów, Mojżesza, któremu Bóg objawił swoje imię. To Bóg posyła nauczycieli wiary - proroków, którzy przygotowują i zapowiadają przyjście Mesjasza - Jezusa Chrystusa. Stary Testament jest także Księgą modlitwy, a psalmy stanowią największy skarbiec wołania człowieka do Boga.
Powtórzmy pytanie: dlaczego więc jest w Starym Testamencie tyle opisów ludzkich słabości, grzechu, zdrad, przelanej krwi? Najpierw ważne wyjaśnienie: Stary Testament to nie tylko objawienie się Boga człowiekowi, to także historia człowieka pokazanego w całej prawdzie, wcale nie lukrowana. Od początku człowiek ulega złu, a Stary Testament nie tylko pokazuje wielkość bohaterów wiary, ale też obnaża duchową nędzę człowieka, zamęt moralny, który wkrada się w ludzie dzieje i życie człowieka, gdy ten odchodzi od Bożego Prawa. Stary Testament ukazując ludzki grzech i nieporządek moralny wskazuje jednocześnie, że potrzebny jest Bóg przebaczający, podnoszący człowieka z prochu ziemi, z dna upadku, że przyjdzie Mesjasz - Odkupiciel człowieka porządkujący ludzki los przez Ewangelię. Stary Testament przez to, że wpisuje prawdę o Bogu w trudną i niekiedy bardzo brudną historię człowieka, jest tekstem prawdziwym, autentycznym, nie sztucznie lukrowanym opisem. Na kartach Biblii kipi autentyczne ludzkie życie
Bardzo powierzchowne są opinie tych, którzy twierdzą, że Stary Testament to księga amoralna, ponieważ opisuje niemoralne zachowania wielu wybitnych mężów. Tydzień temu mówiliśmy o królu Dawidzie i jego gorszącym postępowaniu. Ludzie mówią: tak haniebny czyn nie przystoi osobie, która jest jedną z najwybitniejszych postaci starotestamentalnych. Należy pamiętać najpierw o tym, że ludzie świata semickiego na tamtym etapie rozwoju mieli inne niż my dziś pojęcie o moralności. To, co od strony moralnej dziś nas gorszy, wtedy było inaczej postrzegane. Gorszymy się tym, że Dawid zabrał żonę jednemu ze swoich wojskowych dowódców, ale budujemy się jego postawą pokuty, nawróceniem, odwagą przyznania się do winy. Budujemy się jego psalmami, które ułożył, także psalmami pokutnymi, które do dziś są naszą modlitwą, które do dziś śpiewamy. Pamiętajmy o tym, że Stary Testament pokazuje, jak dzięki Bożemu Objawieniu człowiek stawał się moralnie coraz lepszy, bo przecież życie moralne podlegało rozwojowi. Stary Testament pokazuje prawdę jakże aktualną i dziś, że Pan Bóg mimo słabości człowieka potrafi realizować plany zbawienia, bo Bóg kocha człowieka, także i tego, który go zdradza, odchodzi, a nawet krzyżuje. Mówimy, że Bóg potrafi pisać prosto na krzywych drogach ludzkiego życia. Stary Testament pokazuje nam, oprócz ludzkiej zdrady i podłości, także i przepiękne, bohaterskie postaci ludzi świętych, wielkich bohaterów wiary, którzy dla wierności Bogu nie wahali się poświęcić swego życia. To oni przygotowywali ludzkość na przyjście Zbawiciela.
Przez cały Stary Testament przewija się obietnica przyjścia Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Św. Jan Chrzciciel to ostatni prorok Starego Przymierza, święty, który wskazał ludziom Jezusa Chrystusa. Na granicy Starego i Nowego Testamentu stoi Maryja z Nazaretu, Matka Zbawiciela i nasza Matka, najświętsza z ludzi. Ukształtowała ją właśnie wiara Starego Przymierza. Jak wiara Abrahama, mężczyzny, pierwszego człowieka wierzącego w jednego Boga, otwiera dzieje Starego Przymierza, tak wiara kobiety, Maryi z Nazaretu otwiera Nowy Testament, jest modelem wiary dla nowej epoki, która nastaje z przyjściem Zbawiciela. Tak więc, kiedy słuchamy czytań ze Starego Przymierza, otwórzmy serca i umysły na bogactwo życia i losów tamtej epoki, bo to przecież korzenie naszej chrześcijańskiej wiary.