Archiwum - Katechezy o Eucharystii - 18

2010-10-24

Ks. Jerzy Bagrowicz

Katecheza 18. Modlitwa powszechna - modlitwa wspólnoty

Po wyznaniu wiary w liturgii mszy św. następuje przygotowanie do złożenia Najświętszej Ofiary Chrystusa i naszej ofiary, czyli wejścia w najważniejszy moment tajemnicy Eucharystycznej. Przygotowujemy się do wejścia w ofiarę Chrystusa przez otwarcie się ku braciom, przez zjednoczenie się z nimi w miłości, przez podjęcie wysiłków w celu usunięcia przeszkód na drodze do osiągnięcia jedności z siostrami i braćmi we wierze, czyli z całą wspólnotą Kościoła oraz z innymi ludźmi. Mamy przecież za chwilę składać Bogu Najświętszą Ofiarę w pełnej jedności wiary, nadziei i miłości, czyli jako wspólnota zjednoczona w Chrystusie. Takie przygotowanie się jest konieczne zgodnie ze słowami Jezusa Chrystusa, który mówi do nas: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj" (Mt 5, 23-24).
Pierwszym aktem jedności społecznej pragnących złożyć Najświętszą Ofiarę jest udział we wspólnej modlitwie, zwanej modlitwą powszechną.
Jest taki moment we mszy św., gdy po odmówieniu wyznania wiary, kapłan przewodniczący liturgii mszy św., wzywa do wspólnej modlitwy. Została ona nazwana modlitwą wiernych lub powszechną. Za lat mojej młodości nie było jej w porządku liturgii mszalnej. Została przywrócona po II Soborze Watykańskim czyli w drugiej połowie ubiegłego wieku. To powrót nie tylko do najstarszej tradycji Kościoła, ale to powrót do zwyczajów modlitwy synagogalnej, jeszcze sprzed przyjścia na świat Syna Bożego. Po wysłuchaniu słowa Bożego i odmówieniu wyznania wiary, wspólnota eucharystyczna już od czasów apostołów zanosiła do Boga wspólną modlitwę.
Powiedzmy sobie parę słów o jej sensie, charakterze i znaczeniu. Jest ona znakiem szczególnego poczucia więzi ze wspólnotą Kościoła, z tymi, którzy nam przewodzą i prowadzą po drogach życia doczesnego, ale także ze wspólnotą ogólnoludzką. Jest nadto szkołą modlitwy wyrażanej swoimi słowami, wychowaniem do postawy społecznej. To ważna umiejętność w życiu chrześcijanina. Nie każdy z nas miał szansę zdobycia takiej umiejętności.
- W czasie studiów doktoranckich miałem okazję pomagania w duszpasterstwie studentów. W październiku pojawiali się na spotkaniach studenci z I roku studiów. Po krótkim wykładzie grupa gromadziła się w mniejszej salce na spotkaniu przy herbacie, omawianiu bieżących spraw związanych z działalnością ośrodka oraz problemów życia studenckiego. O godz. 21. 00 śpiewaliśmy Apel Jasnogórski, a następnie stojąc w kręgu modliliśmy się wspólnie. Ksiądz opiekujący się studentami rozpoczynał wezwaniem do modlitwy. Studenci modlili się formułując wezwaniami swoimi słowami, często w bardzo osobistych intencjach. Zauważyłem, że jedna ze studentek w czasie modlitwy była czymś wzburzona, stała zaczerwieniona, ze spuszczoną głową. Po zakończeniu modlitwy zapytałem ją o powód jej zachowania. Do dziś pamiętam jej słowa: „Proszę księdza. Wychowywałam się w katolickiej rodzinie, odmawiałam pacierz, chodziłam do kościoła i na katechezę. I dziś po raz pierwszy w życiu dowiedziałam się, że można publicznie modlić się także swoimi, prostymi słowami, mówić Bogu o swoich sprawach. Jestem szczęśliwa, że doświadczyłam tutaj takiej modlitwy i mam żal, że nikt wcześniej mnie nie uczył tego. Co by było, gdybym dziś tu nie przyszła? Czy kiedykolwiek w życiu poznałabym taką formę rozmowy z Panem Bogiem?".
W mniejszych grupach modlitewnych i wspólnotach religijnych, a także w niektórych rodzinach praktykuje się taką spontaniczną formę wezwań modlitewnych.
Przyjrzyjmy się teraz układowi modlitwy, którą swoimi słowami zanosimy w czasie mszy św. Weźmy propozycję przygotowaną akurat na dzisiejszą niedzielę (trzydziestą w ciągu roku, C):
Wstęp: Modlitwa ubogich przenika obłoki i nie ustanie, aż dojdzie do celu. Tak uczy nas dzisiaj słowo Boże. Przeto módlmy się do Pana.
1. Za Kościół święty, aby wiernie trwał na modlitwie i wzywał do wiary i nadziei w Chrystusie. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.
2. Za Ojca Świętego Benedykta XVI, aby umocniony Duchem Świętym głosił z mocą słowo Boże i utwierdzał nas w wierze. Ciebie prosimy...
3. Za chrześcijan, aby żyjąc w prawdzie i pokorze dawali świadectwo wiary wobec tych, którzy nie znają Chrystusa. Ciebie prosimy...
4. Za grzeszników, aby uznali swe grzechy i pokornie jak celnik modlili się o miłosierdzie. Ciebie prosimy...
5. Za naszą Ojczyznę, aby odradzała się mocą głoszonego słowa Bożego, a jej dzieci dochowały wierności Prawu Bożemu. Ciebie prosimy...
6. Za naszych zmarłych, aby dostąpili miłosierdzia, które zwiastuje nam dzisiejsza Ewangelia. Ciebie prosimy...
7. Za nas samych, aby Bóg obdarzył nas miłością i dał nam udział w swoim Królestwie. Ciebie prosimy...

Modlitwa: Niech nasza modlitwa dotrze do Ciebie, Panie, aby świat poznał Chrystusa, a ci, którzy się odrodzili w wodach chrztu św., byli zawsze pokorni i wytrwali w modlitwie. Przez Chrystusa Pana naszego.
Jeśli dobrze wsłuchamy się w tekst tej modlitwy zauważymy, że nawiązuje ona do czytanego słowa Bożego. To jest podstawowy wymóg. Modlitwa nasza, nie tylko ta we mszy św., ale też i nasza osobista modlitwa powinna być głębiej osadzona w Piśmie św., z niego czerpać nie tylko treść, ale także i ducha. Jak to zauważyliśmy, modlitwa powszechna otwiera nas na odpowiedzialność w wymiarze społecznym. Modlimy się w intencji wspólnoty Kościoła, jego pasterzy, wspólnoty wiary, w której jesteśmy. Nie zapominajmy też o modlitwie w intencji Ojczyzny, o roztropność i mądrość dla rządzących, o jedność narodu. Modlimy się o sprawiedliwość społeczną, za tych, którzy cierpią prześladowania. To są bardzo ważne sprawy. W ten sposób włączamy się w walkę ze złem. W tej modlitwie prosimy także za nieobecnych, za niewierzących, za wszystkich, szczególnie za dotkniętych cierpieniem, biedą, za tych braci z naszych wspólnot, którzy w tej chwili najbardziej potrzebują modlitewnego wsparcia. Modlitwa ta jest więc wyrazem szczególnego poczucia odpowiedzialności za społeczność, którą tworzymy i w której żyjemy, za tych, którzy nie znają Boga, którzy są wykluczeni, pozbawieni miłości. Z tej modlitwy płynie następnie nasze czynne zaangażowanie się w społecznej służbie. To pierwszy krok w przejściu od słowa do czynnej miłości. Pośród panoszącego się egoizmu i prywaty, rodzą się najpierw na modlitwie postawy otwarcia serca na potrzeby innych ludzi. Nie zapominajmy modlić się w intencji rodziców, aby byli dobrymi wychowawcami i świadkami wiary dla swoich dzieci. Modlimy się w intencji szkoły, która uczy i powinna wychowywać, w intencji dzieci, młodzieży, nauczycieli i wychowawców. Jeżeli akurat zdarzają się kataklizmy, nieszczęścia, staramy się w tej modlitwie podczas mszy św. pamiętać o tych sprawach. Uczymy się wtedy braterskiej miłości i otwieramy na wzajemną pomoc, budzimy ducha solidarności w z cierpiącymi. Niekiedy parafianie zamawiają msze św. w szczególnych intencjach, o zdrowie, o szczęśliwy przebieg operacji, z okazji imienin, jubileuszy - to zawsze znajduje swoje echo w tej właśnie modlitwie. Nieraz wspólnota parafialna przeżywa jakieś ważne wydarzenia, szczególnie te bolesne. Zawsze jesteśmy wtedy zjednoczeni w modlitwie w takiej właśnie intencji. W każdej takiej modlitwie pamiętamy o naszych zmarłych. Nie tylko o tych, za których jest akurat sprawowana msza św., ale też o naszych zmarłych rodzicach, wychowawcach, o ludziach, którym jesteśmy winni szczególną wdzięczność, a może nie zawsze za ich życia zdążyliśmy im podziękować za wszelkie dobro. Iluż to ludzi dopiero po śmierci rodziców, współmałżonków uświadamia sobie, jak wielki i niespłacony dług wdzięczności zaciągnęli wobec nich. Może nie zawsze zdążyliśmy za ich życia przeprosić za brak naszej miłości. Niestety, zauważa się, że wierni coraz rzadziej modlą się za swoich zmarłych. Zanika kultura pamięci, wdzięczności lub ogranicza się ją tylko do przystrojenia grobu z okazji Dnia Zadusznego. Możemy więc powiedzieć, że ta modlitwa w czasie mszy św., zwana modlitwą powszechną, którą za chwilę odmówimy, jest ważną szkołą modlitwy, szkołą odpowiedzialności za Kościół, Ojczyznę, za bliźnich, za naszych zmarłych. Niech więc będzie to modlitwa płynąca z serca, szczera i gorąca. Przez tę modlitwę wierni wypełniają misję kapłańską, bo przecież wszyscy mamy udział w kapłaństwie Chrystusa. Możemy więc powiedzieć, że przez usta i serca uczestników zgromadzenia liturgicznego, modli się sam Chrystus. Czyż nie jest to wspaniałe zaproszenie do niezwykłej godności?