Archiwum - Katechezy o Eucharystii - 23

2010-11-28

Ks. Jerzy Bagrowicz

Katecheza 23: „Pamiętaj na Jezusa Chrystusa" (2 Tym 2, 8).

Obrzęd przygotowania darów, o którym mówiliśmy w kilku ostatnich katechezach, usposabia do wejścia w tę część mszy św., którą nazywamy modlitwą eucharystyczną. Rozpoczyna się ona od uroczystego śpiewu lub recytacji prefacji. Zanim jednak powiemy o tej przepięknej modlitwie Kościoła, jaką jest prefacja, zastanowimy się przez kilka katechez o istotnych prawdach na temat samej ofiary mszy św. Rozpocznijmy od tej podstawowej prawdy, że msza św. jest sprawowaniem „pamiątki Pana". Dlaczego tak możemy o niej powiedzieć i co to oznacza?
Gdy Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy dokonał przemienienia chleba i wina w swoje Ciało i Krew, powiedział: „To czyńcie na moją pamiątkę" (Łk 22, 19; 1 Kor 11, 25). Jak odczytujemy to polecenie Chrystusa? Z pewnością nie chodziło Jezusowi o to, aby apostołowie przyjęli od Niego kawałek chleba i odrobinę wina jako upominek, tak jak dajemy komuś jakiś drobiazg na pamiątkę. To, co Jezus przekazał to nie zasuszony kwiatek, który przechowuje się w pamiętniku, między kartkami książki, aby przypominał o jakimś ważnym uczuciowo spotkaniu, osobie czy wydarzeniu. To nie jest obrazek otrzymany od kogoś, który zawieszamy pośród innych rodzinnych pamiątek, to nie jest książka, którą ktoś nam dał z dedykacją i która stoi na półce i tylko niekiedy przy okazji może trafić w nasze ręce. To jest zupełnie inna rzeczywistość i słowa Jezusa: „To czyńcie na moją pamiątkę" powinniśmy odczytać w innym sensie niż ten, który podsuwa nam nasze ludzkie doświadczenie, gdy mówimy na przykład: „ten drobiazg otrzymałem dawno temu na pamiątkę od mojej siostry". Gdyby tylko o to chodziło Jezusowi, Jego czyn podczas Ostatniej Wieczerzy nie miałby poważniejszego znaczenia.
O inny rodzaj pamiątki tu idzie. Najpierw musimy sobie uświadomić ważną prawdę. Kiedy zajrzymy do słownika, przeczytamy, że pamięć to „zdolność zwierząt i ludzi do przechowywania w sieciach komórek nerwowych ośrodków mózgu informacji i wykorzystania ich do aktualnych i planowanych działań". Mówimy m. in. o pamięci krótkotrwałej, długotrwałej; dziś młode pokolenie mówi najczęściej o pamięci jako urządzeniu do przechowywania informacji zapisanych w postaci cyfrowej. Bity, bajty, pamięć wirtualna, operacyjna to pojęcia najczęściej dziś kojarzone z pamięcią. Tak więc proces stechnicyzowania tego pojęcia powoli odziera je z treści, które ważne są w życiu, zwłaszcza w tradycji kulturowo-religijnej. U podstaw naszej kultury leży o wiele głębsze rozumienie pamięci. Pamięć w sensie głębszym, zwłaszcza biblijnym, to przywiązanie do tradycji, pamięć o korzeniach narodowych, kulturowych, czy religijnych. Pierwszy raz użyte w Biblii pojęcie to odnoszone jest do Boga, który „pamiętał o swoim przymierzu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem" (Rdz 2, 24). Człowiek jest wezwany, aby sobie przypominał wielkie dzieła Boże po to, aby utrzymać się w prawdziwej wierze: „Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić" (Wj 20, 8) - czytamy w tekście Dziesięciu Przykazań zapisanym w Księdze Wyjścia, w katechizmowym wydaniu Dekalogu mówimy: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił". Pamięć o Bożych dziełach staje się więc nakazem serca i sumienia: „Jeruzalem, jeśli zapomnę o tobie, niech o mnie zapomni moja prawica! Niech język przyschnie mi do podniebienia, jeśli nie będę pamiętał o tobie, jeśli nie będę przedkładał Jeruzalem ponad największą moją radość" (Ps 137, 5-6). To bardzo mocne słowa! Takie rozumienie pamięci liczy się w historii osobistej człowieka, a także w historii wspólnoty narodowej czy religijnej.
W Wieczerniku Jezus ustanawiając Eucharystię i sprawując pierwszą mszę św. nadał pojęciu „pamięć" inne, zupełnie nowe znaczenie, którego nie było jeszcze w Starym Przymierzu i nie znamy w potocznym sensie. W sprawowaniu Eucharystii nie chodzi tylko o wspomnienie tego, co uczynił Jezus, albo o przypomnienie sobie jedynie Jego słów i gestów, pamięć o przykazaniach, świętowaniu szabatu itp. Z woli Jezusa w sprawowanej mszy św. aktualne dziś, teraz, tutaj, staje się to, co się dokonało w Wieczerniku i na krzyżu. Teraz, w czasie tej mszy św. powtarza się ofiara Jezusa z jej skutkami, mimo że jest to ofiara bezkrwawa. Jak mówi Ewangelia, mocą Ducha Świętego powtarza się i czyni aktualna moc zbawczej ofiary Jezusa (por. J 14, 26). Pamięć oznacza tu sprawowanie dzieł Bożych w mocy Ducha Świętego. Nie możemy więc powiedzieć, że chleb, który przyjmujemy w Komunii św. to jest „jakby" Ciało Jezusa, a wino, które pijemy we mszy św. to jest „jakby" Krew Jezusa. Nie możemy mówić, jak to mówią niektórzy, że chleb i wino to tylko symbole Ciała i Krwi Jezusa, że to zwykła pamiątka obecności Jezusa z czasu Jego historycznego pobytu na ziemi przed dwoma tysiącami lat. Katolicy przyjmują rzeczywistą obecność Ciała i Krwi Pańskiej w Najświętszej ofierze mszy św., a nie tylko symboliczną. Spotykamy się w Eucharystii z Jezusem Chrystusem i jest to osobowe spotkanie, a nie tylko spotkanie z symbolem. Gdy przychodzisz do świątyni, także i wtedy, gdy nie sprawuje się ofiary mszy św. zauważasz, że nad tabernakulum pali się wieczna lampka, znak obecności Jezusa w Eucharystii. Gdy klękasz na modlitwę, wtedy spotykasz się z Jezusem nie tylko ze wspomnieniem historycznej postaci, ale spotykasz się z Nim rzeczywiście, jako Synem Bożym, z Nim rozmawiasz w wierze, którą otrzymaliśmy w Kościele i w łasce spotkania, którą On sam wtedy nam ofiaruje. Znamy przecież te niezwykłe słowa Jezusa Chrystusa: „Gdzie są dwaj, albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18, 20). Jezus jest z nami, w całej liturgii Kościoła powtarza się i aktualizuje tajemnica Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. I w tym sensie liturgia, a zwłaszcza msza św. jest celebracją „pamiątki Pana", ale nie w sensie tylko wspominania, ale przywoływania jej nadprzyrodzonej obecności i skuteczności tu i teraz. I tym sensie mówimy, że Kościół pamięta o wielkich dziełach Bożych, Kościół pielęgnuje pamięć, jest środowiskiem pamięci szczególnie w sprawowanej liturgii. Wiara, która nie pamięta, nie może być w pełni dojrzała. Dlatego też św. Paweł pisał do Tymoteusza, swego ucznia, którego ustanowiono biskupem Efezu: „Pamiętaj na Jezusa Chrystusa" (2 Tym 2, 8). I na koniec ważne dla naszej dzisiejszej katechezy słowa Jana Pawła II z jego encykliki o Eucharystii: „Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to centralne wydarzenie zbawcze staje się rzeczywiście obecne i «dokonuje się dzieło naszego odkupienia». Ofiara ta ma do tego stopnia decydujące znaczenie dla zbawienia rodzaju ludzkiego, że Jezus złożył ją i wrócił do Ojca dopiero wtedy, gdy zostawił nam środek umożliwiający uczestnictwo w niej, tak jakbyśmy byli w niej obecni. W ten sposób każdy wierny może w niej uczestniczyć i korzystać z jej niewyczerpanych owoców. Oto wiara, którą poprzez wieki żyły całe pokolenia chrześcijan" (n. 11). My tu dziś obecni wpisujemy się w tradycję tych, którzy pamiętają i sprawują „pamiątkę Pana".