Archiwum - Katechezy o Eucharystii - 7

2010-05-09

Ks. Jerzy Bagrowicz

Katecheza 7. „Jezus Chrystus jest PANEM ku chwale Boga Ojca" (Flp 2, 11

Po akcie pokutnym, który czynimy na początku mszy św. i o którym mówiliśmy podczas naszej ostatniej homilii, rozlega się w kościele, mówione lub śpiewane wezwanie w wersji Kyrie elejson lub polskiej: Panie, zmiłuj się nad nami, Chryste, zmiłuj się nad nami.
W kompozycjach muzycznych mszy św. Kyrie elejson jest śpiewane szczególnie mocno, z wielokrotnym powtarzaniem tego wezwania, dla podkreślenia błagania o zmiłowanie Boga nad nami. Śpiew tego błagania jest szczególnie widoczny w liturgii sprawowanej w cerkwi, u chrześcijan prawosławnych, gdy tyle razy i z mocą śpiewają: Gospody pomyłuj, albo w nieco innej wersji: Hospody pomyłujsia, zależnie od tego, czy śpiewają to Rosjanie, Bułgarzy czy Ukraińcy. Pamiętajmy: Kyrie elejson, Panie zmiłuj się nad nami czy Gospody pomyłuj, to nie tylko usilne błaganie Boga o zmiłowanie się, ale to także błaganie o to, aby Chrystus otoczył nas swoją miłością, uczynił nas uczestnikami miłości, która jest w Nim, bo On jest źródłem miłości.
Chrystus jest w tym wezwaniu nazwany Panem, Kyriosem. Wołając do Chrystusa: Panie, zmiłuj się nad nami jesteśmy podobni do tych, którzy wołali, a nawet żebrali u Chrystusa o uzdrowienie, o przebaczenie grzechów, jak choćby owi dwaj niewidomi, siedzący przy drodze, którzy wołali do Jezusa: „Panie, ulituj się nad nami, Synu Dawida" (Mt 20, 30). Widzimy więc, że taka usilna prośba jest nie tylko uznaniem własnej nędzy i słabości, ale jest przede wszystkim wyznaniem wiary w Chrystusa, uznaniem Jego mocy, wielkości i godności. A więc śpiew Kyrie elejson - Panie, zmiłuj się nad nami, to nie tylko śpiew błagalny, ale to także śpiew tryumfalny, przez który zgromadzona wspólnota uznaje w Chrystusie swego Pana i Króla. I w ten sposób łatwiej zauważymy, że Kyrie elejson - Panie, zmiłuj się nad nami, łączy się z kolejnym, ważnym elementem mszy św.
W uroczystości, niedzielę, czy w niektóre święta odmawiamy lub śpiewamy w kościele hymn: Chwała na wysokości Bogu. Należy on do najstarszych modlitw Kościoła. Powstał w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, gdy kształtowała się duchowość chrześcijan i gdy rodził się kształt liturgii, zwłaszcza liturgii mszy św. Ciekawe jest jego pochodzenie i bardzo bogata treść. Jest to pełna emocji pieśń na cześć Chrystusa. Jej podstawowe idee pochodzą z listów św. Pawła, zwłaszcza z Listu do Filipian, w którym na cześć Chrystusa Boga-Człowieka napisał: „Jezus Chrystus jest PANEM ku chwale Boga Ojca" (Flp 2, 11). Przyjrzymy się przeto bogactwu treści tej pięknej modlitwy Kościoła uwielbiającej Boga, naszego Zbawiciela.
W okresie Bożego Narodzenia słuchaliśmy Ewangelii opisującej okoliczności narodzenia Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Św. Łukasz odnotował słowa śpiewu aniołów nad żłóbkiem w Betlejem: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania" (Łk 2, 14). Możemy więc powiedzieć, że te pierwsze słowa hymnu Chwała na wysokości Bogu pochodzą z Biblii. Już wyżej wskazałem, to Listy św. Pawła w jakiejś mierze były natchnieniem dla powstania tego pięknego hymnu.
Mamy wszakże w tym hymnie fragmenty zaczerpnięte z kultury pogańskiej. Gdy rzymski cesarz albo zwycięscy wodzowie rzymscy wkraczali do Rzymu wtedy witały ich tłumy ludzi, którzy na ich widok wznosili okrzyki: Kyrie, czyli Panie, laudamus te, czyli chwalimy cię, benedicimus te, czyli błogosławimy ciebie, adoramus te, czyli wielbimy cię. Pamiętajmy, że cesarzom oddawano boską cześć i okrzyki te były wyrazem tej czci. I oto te wezwania, niemal w identycznym brzmieniu odnajdujemy w naszym, mszalnym Chwała na wysokości Bogu. Dlaczego chrześcijanie te pogańskie okrzyki wprowadzili do pięknego chrześcijańskiego hymnu? Czy było to zwykłe zapożyczenie? Musimy na to spojrzeć z nieco innej strony. Chrześcijanie nie chcieli uznawać cesarza za Boga i Pana. Dla nich Panem jest Jezus. Setki tysięcy z nich zapłaciło za to męczeńską śmiercią. Znamy to z historii pierwotnego chrześcijaństwa. Oni twierdzili, że takie wezwania, jak: wielbimy cię, błogosławimy ciebie, dzięki ci składamy należą się jedynie Prawdziwemu Bogu. Dlatego włączyli je do tego hymnu, aby przychodzący do chrześcijaństwa poganie zrozumieli, że boską cześć możemy oddawać jedynie Bogu prawdziwemu, a nie cesarzowi.
Hymn Chwała na wysokości Bogu, choć jego pierwsze słowa zaczerpnięte zostały ze śpiewu aniołów nad stajenką, jest hymnem wielkanocnym. Gdy odprawiamy uroczystą liturgię Wigilii Paschalnej w noc Wielkiej Soboty, wtedy gdy kapłan zaintonuje Chwała na wysokości Bogu, wtedy po ciszy Wielkiego Piątku rozlega się bicie dzwonów, grają organy, świątynie rozbrzmiewają uroczystym Alleluja, bo Pan prawdziwie zmartwychwstał. Dlatego podczas mszy św., gdy śpiewamy Chwała na wysokości Bogu, wyrażamy naszą radość, że Chrystus jest naszym Panem, wyrażamy naszą wiarę w Niego i deklarujemy, że tylko On może być Panem naszego serca, sumienia, całego naszego życia. Hymn przypomina nam tę prawdę. Jesteśmy narażeni na zapomnienie o niej, bo świat podsuwa nam fałszywych bogów, a raczej bożków i odciąga człowieka od postawy uznania w Chrystusie jedynego Boga i Pana. Przecież w hymnie tym przed chwilą wołaliśmy: „Tylko Tyś jest Panem, tylko Tyś Najwyższy, Jezu Chryste". Mówimy to z przyzwyczajenia i rutyny nie zastanawiając się jak ważną składamy w tym momencie deklarację. Warto więc zastanowić się, czy rzeczywiście Jezus jest Panem mego sumienia, mego życia, czy jest dla mnie najwyższą wartością.
Wiele spraw, rzeczy, także inny człowiek, mogą w moim sercu zająć miejsce Boga. Wtedy kłaniam się fałszywemu bogu i wprowadzam w moje życie nieład. To szczególnie ważna sprawa w wychowaniu dzieci w rodzinie. Rodzice, zatroskani o zdrowie i przyszłość dziecka gotowi są ponieść wszelkie ofiary, aby mu pomóc, aby ułatwić dziecku start w życie, wyposażyć je w wiele umiejętności, które mogą mu się przydać na przyszłość. Nie ma w tym nic zdrożnego, pod warunkiem, że dziecko otrzyma nie tylko najlepsze „ciuchy", najnowocześniejszą komórkę, naukę języków, ale też otrzyma od rodziny najważniejsze wartości: rodzina wskaże mu sens życia, pokaże mu, kto dla niego jest Bogiem i Panem jego życia i sumienia, że rodzina da przykład życia opartego na miłości zakorzenionej w miłości Boga do człowieka. Jeśli tego nie otrzyma, dziecko łatwiej wpadnie w niebezpieczne uzależnienia, a rodzice przekonają się, że „wyhodowali" egoistę, tyrana, człowieka bez zasad, który robi karierę, ale nie jest człowiekiem godnym tego miana.
Pamiętajmy o tym, że człowiek potrzebuje Boga, że wychowanie powinno prowadzić do zaspokojenia tej potrzeby na łonie rodziny. To w domu rodzinnym uczymy się tej prawdy, którą wyśpiewujemy w naszym hymnie, że Jezus jest moim Panem, że jest Najwyższą Wartością. Jeśli rodzice zaniedbają takiej formacji własnego dziecka, staje się ono łatwą zdobyczą różnorakich sekt, bo przecież budzi się w nim potrzeba Boga i dlatego szuka jej zaspokojenia często w środowiskach, które prowadzą na manowce. Widzimy więc, że hymn Chwała na wysokości Bogu zawiera nie tylko nasze uwielbienie Boga, ale też przynosi niezwykle ważne treści życiowe. Pomyślmy dziś o tym.