Archiwum - Katechezy o Eucharystii - 15

2010-10-03

Ks. Jerzy Bagrowicz

Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu -
Psalm responsoryjny, Alleluja

Modlitwę nazywamy najczęściej „rozmową z Bogiem". Jest to chyba najlepsze określenie jej istoty. Także Pismo św. jest w pewnym sensie taką rozmową. - To przede wszystkim słowo, które mówi do nas Pan Bóg: w Starym Testamencie kierował to słowo do nas przez patriarchów, proroków, a w Nowym Testamencie najpełniej mówi do nas przez Jezusa Chrystusa. Ale Pismo św. zawiera także ludzką odpowiedź na słowo Boże, wyrażoną nie tylko czynami, życiem, ale także i słowem, które człowiek kieruje do Boga, najczęściej wtedy, gdy odpowiada Bogu. Odpowiedź człowieka to nie zawsze zgoda na Boże słowo, czy słowa uwielbienia Boga, ale to także często słowa bólu, błagania, żalu, ale też i buntu.
Najlepiej i najpełniej ludzka odpowiedź Bogu jest wyrażona w psalmach. Powstawały w różnych okolicznościach, najczęściej z tęsknoty za wolnością, z żalu za grzechy, w bólu, cierpieniu, ale także w chwilach radości i dla wyśpiewania wdzięczności Bogu. To najstarsza forma modlitwy. Jest tych psalmów 150, autorem większości z nich jest król Dawid, ale niektóre z nich powstawały wiele lat wcześniej. Modlił się nimi Naród Wybrany, modlił się psalmami Jezus, gdy zachodził do synagogi. Często je słyszymy podczas mszy św., sakramentów, pogrzebu. Gdy więc modlimy się w kościele psalmami, to mamy udział w modlitwie samego Jezusa, ponieważ we mszy św. śpiewamy te same psalmy, którymi modlił się Jezus.
We mszy św. przed Ewangelią śpiewa się psalm oraz Alleluja z wersetem z Pisma św. najpełniej oddającym tematykę czytań biblijnych przeznaczonych na dany dzień. I o tym chcemy dziś sobie powiedzieć. Psalmy zawierają w swej treści prawdę o Bogu, ale i o życiu człowieka, we wszystkich jego okolicznościach. Mówi się, że psalmy to najwybitniejsze strofy poezji w historii kultury.
Najczęstszym motywem, nutą treści psalmów, które śpiewamy jest pragnienie uwielbienia Boga, oddania Mu czci, podziękowania za wszystkie łaski. Wydaje się, że nutę tę dobrze oddaje fragment psalmu 95, który akurat dziś przed Ewangelią śpiewaliśmy.
„Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia,
przystąpmy z dziękczynieniem przed Jego oblicze,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni" (Ps 95).
Odpowiadaliśmy w dzisiejszej mszy św. przepięknym refrenem, także wziętym z Pisma św: „Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie".
Bardzo częstym tematem treści psalmów jest trud i ciężar życia, grzech. Człowiek, gdy stanie przed Bogiem w prawdzie o sobie, dostrzeże w sobie tajemnicę nieprawości. Jestem słaby, ulegam grzechowi. I na mnie sprawdza się stwierdzenie św. Jana Apostoła: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy"(1 J 1, 8). Nie każdy człowiek potrafi przyjąć w duchu pokory i wiary prawdę o swojej grzeszności. Potrafił przyjąć prawdę o sobie król Dawid i wyśpiewał psalmy pokutne. Jeden z nich, psalm 51 często śpiewamy w kościele, a zwłaszcza podczas liturgii pogrzebowej:
„Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości,
W ogromie swego miłosierdzia
Wymaż moją nieprawość!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
I oczyść mnie z grzechu mojego!" (Ps 51).

Jak widzimy, owocem przyznania się do grzechu jest postawa żalu i prośba do Boga o miłosierdzie. Nie rozpacz, bunt, lęk przed śmiercią, ale zaufanie przebaczającej miłości Boga, Najlepszego i Miłosiernego Ojca.
Człowiek doświadcza cierpienia, jest zaproszony do udziału w niesieniu krzyża cierpienia. Wiemy, że nie jest łatwo wziąć krzyż na ramiona i pójść razem z Chrystusem na Golgotę, na przykład w sytuacji ciężkiej, nieuleczalnej choroby. Ciężar krzyża bywa niekiedy niemal ponad ludzkie siły. Człowiek doświadcza bolesnego cierpienia, gdy jest opuszczony i niezrozumiany przez innych, gdy nie jest kochany, ale odrzucony. Wtedy modlitwa psalmów może być źródłem ukojenia i odzyskania siły. Modlimy się w psalmie 39:

„Usłysz, o Panie, moją modlitwę
i wysłuchaj mego wołania;
na moje łzy nie bądź nieczuły,
bo przybyszem jestem u Ciebie,
przechodniem - jak wszyscy moi przodkowie" (Ps 39).

Znamy piękną pieśń, którą często śpiewamy w kościele: „Kto się w opiekę podda Panu swemu". To słowa psalmu 91 w przepięknym, poetyckim tłumaczeniu naszego poety Jana Kochanowskiego: A oto słowa tego psalmu we współczesnym wydaniu:

„Kto przebywa pod osłoną Najwyższego
I w cieniu Wszechmocnego spoczywa,
Mówi do Pana: «Ucieczko moja i twierdzo,
Mój Boże, któremu ufam»" (Ps 91).
Słowa tego psalmu to modlitwa prośby o Bożą opiekę i pomoc w trudnej sytuacji. Jakże często prosimy Boga o pomoc; człowiek najczęściej żebrze o łaskę w chwili zagrożenia. Widzimy więc, że psalmy śpiewane w czasie mszy św. to modlitwa obejmująca różne sytuacje, w której może znaleźć się człowiek: od przebłagania Boga, poprzez modlitwę prośby, aż po modlitwę uwielbienia Boga. Dlatego warto do nich sięgać, gdy chcemy się modlić i odnaleźć ukojenie w słowach, którymi modlą się ludzie od kilku tysięcy lat. A gdy już dojdziemy do lat znaczącego jubileuszu warto posłuchać co na temat czasu naszego życia napisano przed niemal trzema tysiącami lat:
„Czas naszych dni - to lat siedemdziesiąt
Lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt;
A większość z nich - to trud i marność,
Bo szybko mijają, my zaś odlatujemy" (Ps 90).

Szczytem uwielbienia Boga jest śpiewane po psalmie a przed Ewangelią uroczyste „Alleluja". Śpiewamy je w postawie stojącej. Co oznacza owo „Alleluja"? To wezwanie wzięte z języka hebrajskiego: Hallelu-Jah(weh) oznacza po polsku „chwalcie Jahwe", „chwalcie Boga". Czytania Pisma św. otwierają nas na prawdę o Bogu, który miłuje człowieka, przebacza i w tej miłości oraz miłosierdziu wierny. Alleluja ma być uroczystą odpowiedzią człowieka, okrzykiem uwielbieniem Boga za Jego miłość. Powinno być śpiewane z radością i z głębi serca. Wielu wybitnych twórców pisało muzykę do śpiewu Alleluja, a chyba najwspanialsze Alleluja skomponował Haendel. Alleluja Haendla jest śpiewane w najbardziej uroczystych chwilach i na najznamienitszych koncertach. Warto może przypomnieć, że na prośbę Ojca Świętego Jana Pawła II to uroczyste Alleluja Haendla podczas beatyfikacji siostry Faustyna na Watykanie śpiewał chór Stefana Stuligrosza „Poznańskie Słowiki". Było to w Niedzielę Przewodnią, w dniu 18 kwietnia 1983 roku. Świat przekonał się, że w Polsce jest zespół o tak wysokim kunszcie wykonania jednego z najwybitniejszych utworów muzycznych.
Nasze Alleluja, śpiewane podczas mszy św. nie jest śpiewane w tak wspaniałej formie, ale to nie znaczy, że powinniśmy je zlekceważyć. Niekiedy we mszach św. sprawowanych w dni powszednie, zwłaszcza rano, gdy nie ma pana organisty, jest ono często recytowane. Przepisy liturgiczne zalecają jednak, aby je śpiewać, nawet podczas mszy św. recytowanych. Jest to bowiem wezwanie, które powinno być śpiewane. Gdy je recytujemy, popełniamy sporą niestosowność: to tak jak byśmy przyszedłszy na jubileusz naszych rodziców, albo na czyjeś imieniny zamiast zaśpiewać Sto lat, zaczęli je na cześć solenizanta recytować. Byłaby to duża niestosowność i nietakt, i śmieszność jednocześnie. Jeśli więc w czasie mszy św. nie śpiewa się Alleluja, można je wtedy w ogóle opuścić.